Mazowieckie/ Pijany próbował odjechać autem - policjantom zarzucił, że "się go czepiają"
Jak poinformowała w niedzielę rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Płońsku kom. Kinga Drężek-Zmysłowska, do zdarzenia doszło dzień wcześniej po południu, gdy funkcjonariusze z tamtejszego wydziału kryminalnego, pełniący w tym czasie służbę na terenie miasta, na jednej z ulic zauważyli mężczyznę wychodzącego z baru, który "szedł chwiejnym krokiem" w kierunku zaparkowanego volvo, po czym wsiadł za kierownicę.
"Po chwili mężczyzna uruchomił silnik, wycofał auto na środek ulicy i próbował odjechać. Funkcjonariusze byli jednak szybsi. Jeden z nich podbiegł do volvo i wyciągnął ze stacyjki kluczyki. Przeczucie nie myliło policjantów - od 30-letniego kierowcy czuć było alkohol. Badanie na trzeźwość wykazało prawie trzy promile alkoholu w jego organizmie. Okazało się też, że ma on czynny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych" - przekazała kom. Drężek-Zmysłowska.
Dodała, iż w trakcie interwencji 30-latek, mieszkaniec Płońska, "stwierdził, że policjanci się go czepiają i mogli mu dać dojechać do domu".
Jak przypomniała rzeczniczka płońskiej policji, za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara nawet dwóch lat więzeinia, co najmniej kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna; natomiast za niestosowanie się orzeczonych przez sąd środków karnych przepisy prawa przewidują karę nawet pięciu lat pozbawienia wolności.
"30-latek może mieć też nawet dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów" - zaznaczyła kom. Drężek-Zmysłowska.(PAP)
Autor: Michał Budkiewicz
mb/ pat/